Celebrowanie małych przyjemności - dobra metoda na poprawę nastroju



W psychologii istnieje zjawisko nazywane celebrowaniem małych przyjemności, które polega na docenianiu drobnych, codziennych radości. 
Dziś zastosowałam tę metodę w praktyce – kupiłam dwa piękne kubki w dyniowym kolorze, a potem razem z mężem wypiliśmy z nich kawę i zjedliśmy domowy serniczek.

Zakup sprawił mi przyjemność i poprawił nastrój z dwóch powodów. Ładny kubek kosztował zaledwie 5 złotych za sztukę, a idealnie nadaje się do picia z niego kawy. I "złapałam" dobry nastrój.

Najpierw zadziałał "efekt posiadania" (Endowment Effect) oraz radość z nowości: Mały, tani i nowy przedmiot pobudził w mózgu ośrodek nagrody. Posiadanie czegoś nowego, co sprawia nam przyjemność, dostarcza krótkotrwałego zastrzyku dopaminy. Daje to poczucie kontroli i sprawczości – możemy samodzielnie sprawić sobie radość.

Po drugie kupowanie sobie czegoś, co sprawia nam radość (nawet jeśli to tylko kubek), jest formą dbania o siebie. To sygnał, że jesteśmy warci tego, by sprawić sobie przyjemność i że zasługujemy na coś ładnego. Jest to ważne dla zdrowia psychicznego.

A na koniec przytoczę określenie: Positive Object Association. Ładny kubek, który kupiliśmy aby poprawić sobie nastrój, może stać się "kotwicą" dla pozytywnych emocji. Za każdym razem, gdy go użyjemy, będzie on podświadomie przypominać nam o tej małej przyjemności, którą sobie sprawiliśmy. A to może subtelnie wpływać na nasz nastrój.




Komentarze