Szyszki chmielu rosną wszędzie, w parkach, w pobliżu opuszczonych domostw przy starych płotach. Wystarczy rozejrzeć się dookoła.
A właśnie teraz, na początku października jest najlepszy czas na ich pozyskanie do domowej apteczki. Chmiel, kojarzony głównie z piwem zawiera bardzo dużo cennych dla naszego zdrowia polifenoli, czyli organicznych związków chemicznych, wykazujących silne działanie antyoksydacyjne. Jeśli zależy nam na gładkiej skórze, mocnych włosach, ogólnym wyciszeniu i uspokojeniu się oraz na podniesieniu swojej odporności - koniecznie sięgnijmy po herbatki z tej rośliny. Nie musimy od razu kupować tabletek czy syropów z wyciągiem z chmielu, przy odrobinie wysiłku możemy zapas ziela zrobić sobie sami.
Szyszki zbieramy do przewiewnych koszyków (polecam wiklinowe) w suchy dzień. Suszymy z dala od słońca a potem przechowujemy w szklanych opakowaniach. Moja babcia uważała, że na dobry sen nie ma nic lepszego niż wypicie wieczorem naparu z ususzonych szyszek chmielu.
W medycynie ludowej stosowano również chmiel zewnętrznie, okładając rany kompresem namoczonym w wywarze z rośliny. Znane również były płukanki do włosów z chmielu. Nic dziwnego że i dziś w kosmetyce popularne są szampony na bazie tej rośliny.
Napar z szyszek chmielu działa również korzystnie na pracę układu trawiennego, łagodzi infekcje układu moczowego, a także działa antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo.
Komentarze
Prześlij komentarz